Powered by Jasper Roberts - Blog

9/20/2010

Smażona sowa






Kania vel Sowa. Grzyb bardzo ładny i mój ulubiony. Odpowiednio przyrządzony smakuje zupełnie nie jak grzyb, a jak pyszny kotlet schabowy. Wobec tego, jego dzisiejsza metamorfoza w kotleta nie powinna być zaskoczeniem.

jajko
bułka tarta
sól, pieprz
oliwa
kania

Jeśli sowa jest duża - pokroić. Zanurzyć w rozmąconym jajku, doprawiać solą i pieprzem, obtoczyć w bułce i smażyć na oliwie z obu stron na złoty kolor.


7 komentarzy:

  1. Dobry tytuł! Zdjęcia i przepis też bardzo fajne!:)

    Ale przede wszystkim gratuluję pięćdziesiątego posta, Pat! Mam nadzieję, że ten blog będzie działał jeszcze dłuuuuuuuuuugoooo! Gratulacje!

    OdpowiedzUsuń
  2. zaintrygował mnie tytuł bardzo:-)
    nigdy nie jadłam kani

    OdpowiedzUsuń
  3. Haha! Sowa? Nie znałam tego określenia. :-)
    Wygląda tak, że niejeden schaboszczak jest zawstydzony. :-)

    OdpowiedzUsuń
  4. Oj juz bardzo dawno nie jadlam,troche sie teraz boimy te sowy zbierac, a twoje takie smakowite

    OdpowiedzUsuń
  5. Tytuł niezły! A kanie uwielbiam - w dzieciństwie dużo chodziliśmy na grzyby i kanie były bardzo często - jo,zjadłabym, zjadła...

    OdpowiedzUsuń
  6. zawsze się bałam zbierać kanie. i przyznaję że nigdy ich nie jadłam. nazwy sowa nie znałam- a o wiele przyjaźniej brzmi;)
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  7. do tej pory pamiętam smak smażonej kani. coś pysznego i ile wspomnień!

    OdpowiedzUsuń