W myśl podawanej już przeze mnie wcześniej zasady o dodawaniu zdrowego składnika do kalorycznego dania aby uspokoić wyrzuty sumienia, przygotowałam dzisiaj pyszne marchewkowe muffiny. Bo przecież marchew jest bardzo zdrowa... A pomarańczowy kolor muffinów bardzo ładnie wpasowuje się w jesienny pejzaż.
Ciasto:
2 szklanki mąki
2 szklanki cukru
szklanka oleju carotino (z canoli) lub zwykłego
3 szklanki startej marchwi
3 jajka
łyżeczka cynamonu i gałki muszkatołowej
łyżeczka proszku do pieczenia
pół łyżeczki soli
orzechy/rodzynki/wiórki kokosowe (niekoniecznie)
Do miski wsypać suche składniki: mąkę, proszek do pieczenia, gałkę, cynamon, sól. W drugiej misce wymieszać za pomocą miksera olej z cukrem, dodać jajka następnie marchew. Dodać mieszankę z mąką oraz dowolne dodatki (orzechy etc), wymieszać i napełnić masą foremki do muffinów lub podłużną blaszkę do ciasta. Piec 30 - 45 minut w 170 stopniach. Po wyjęciu i wystudzeniu udekorować muffiny kremem.
Polewa:
250 serka philadelphia
30 g masła
opakowanie cukru waniliowego 200 g cukru pudru
skórka starta z pomarańczy
2 łyżki soku z pomarańczy
Składniki wymieszać na jednolitą kremową masę.
ale wygladaja cudnie:) i na pewno sa pyszniutkie, wiec z checia sie poczestuje taka babeczka:)
OdpowiedzUsuńno to jestesmy dwie z Aga...ja tez sie poczestowalam...kusza swoim wygladem,no i sa naprawde pyszne ,a do tego zdrowe ...no bo z marchewka ;)
OdpowiedzUsuńojej, jakie urocze!
OdpowiedzUsuńO tak, ja mogę dodać 100g masła do ciasta ale jak dodam tylko chociaż garstkę brązowego cukru to jakoś od razu świadomość grzechu mniejsza :P
OdpowiedzUsuńMarchewkowe muffinki, pycha!
takich jeszcze nie miałam okazji próbować, ale wyglądają przesmacznie :)
OdpowiedzUsuńświetnie wyglądają :)
OdpowiedzUsuńJak dawno nie piekłam marchewki... Aha, rogaliki czekają:)
OdpowiedzUsuńwygladają obłednie. Muffinem z marchewka jeszcze nie piekłam ale nadrobie ;)
OdpowiedzUsuń