Poza ich urokliwym wyglądem, najpiękniejsze w muffinach jest to, że można przyrządzić je na tysiąc sposobów, w wielu różnych smakach i połączeniach. Te dzisiejsze zainspirowane zostały przez sernikobrownie, któremu zawdzięczają swój czekoladowo-serowy smak. Maliny pasują znakomicie.
Masa czekoladowa:
150 g czekolady gorzkiej
100 g mąki
3 jajka
100 g mąki
3 jajka
100 g masła
200 g cukru
200 g cukru
Masa serowa:
200 g kremowego twarogu np. Philadelphia
jajko
łyżka mąki
100 g cukru
opakowanie cukru waniliowego
jajko
łyżka mąki
100 g cukru
opakowanie cukru waniliowego
maliny
W garnku o grubym dnie lub w kąpieli wodnej rozpuścić czekoladę. Odstawić do wystygnięcia. W misce za pomocą miksera utrzeć miękkie masło z cukrem, wbić jajka, dodać czekoladę, wsypać mąkę, wymieszać. W drugiej misce przygotować masę serową. Ser utrzeć z cukrem, dodać jajko i łyżkę mąki, dobrze wymieszać.
Formę do muffinów wyłożyć papilotkami, nałożyć do środka masę czekoladową i serową. Na wierzchu ułożyć maliny. Piec w 180 stopniach przez około 35 minut.
Piękne zdjęcia!! (jak zawsze) I bardzo fajne połączenie, muszę wypróbować koniecznie! Ściskam!! :)
OdpowiedzUsuńTe czekoladowo - serowe muffiny z malinami, zjadłabym z chęcią! Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńsernikobrownie w miniaturkach, boskie. I do tego maliny...mniam!
OdpowiedzUsuńUwielbiam muffiny wszelkiej maści, te wyglądają tak cudnie, że mam ochotę wyciągnąć po nie rękę przez monitor... :D
OdpowiedzUsuńextra sa!!! i super foteczki :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
bardzo ładne zdjęcia i muffinki również (:
OdpowiedzUsuńOj tak! Ser, czekolada i maliny . To to co lubie najbardziej.
OdpowiedzUsuńNabrałam aż ochoty na takie pyszności.
A zdjęcia smakowite. Jak kwintesencja lata.
Pozdrawiam serdecznie
Ania
Przepyszne polaczenie! A zdjecia naprawde pierwsza klasa. Az slinka cieknie na ich widok.
OdpowiedzUsuńale pyszności :)
OdpowiedzUsuńMuffiny sernikobrownie - to jest to. Robiłam kiedyś z serową masą cytrynową ;-)
OdpowiedzUsuńNiesamowicie piękne:))
OdpowiedzUsuńPyszne połączenie, a zdjęcia są po prostu boskie:)
OdpowiedzUsuńPieknie fotografujesz!
OdpowiedzUsuńA podobne muffinki mialam okazje zasmakowac:))
Rewelacyjne polaczenie, czekolady i masy serowej i ten lekko cierpkawy smak malin...pycha!
Zjadłabym wszystkie i to od razu! Wyglądają cudnie!
OdpowiedzUsuń...no i zrobiłam się głodna ;-) !
OdpowiedzUsuńpiękne zdjęcia - aż trudno oderwać wzrok! a muffiny z serem to jest coś pysznego :)
OdpowiedzUsuńcudne zdjęcia, jak z książki kulinarnej.
OdpowiedzUsuńA malinowe muffiny muszą być pyszne!
Pozdrawiam
Monika
www.bentopopolsku.blogspot.com
Jadłem te muffiny, smakowały równie dobrze jak wyglądają!
OdpowiedzUsuńBez proszku do pieczenia? Właśnie je robię i sie nad tym zastanawiam.
OdpowiedzUsuńŚwietne zdjęcia !
OdpowiedzUsuńTe muffinki = cudo!
OdpowiedzUsuńRobilam i moim zdaniem troche za malo tej masy serowej w stosunku do kakaowej i maliny lepiej dac do srodka bo sie robią suche ;/ Ja jeszcze zamienilam mąke przenną na razową, tyle że razowej nie polecam do masy serowej bo robi się brzydka szara ale w czekoladowym cieście smakuje i wygląda :)
OdpowiedzUsuń