Ten bardzo oryginalnie wyglądający cynamonowy chlebek zobaczyłam jakiś czas temu na blogu Joy the Baker. Przyznam, że nie wiem czemu autorka nazwała go chlebem, bo tak naprawdę zdecydowanie więcej wspólnego ma z ciastem, ale najważniejsze jest to, że przepis jest świetny. To drożdżowe, puszyste ciasto jest wystarczająco słodkie żeby jeść je samo, bez żadnych dodatków, a do tego bardzo łatwo się je robi. Szczegółowe instrukcje przyrządzania tego ciasta/chleba znajdują się na blogu autorki przepisu. Ja do nadzienia zamiast gałki muszkatołowej dodałam kardamon, zmieniłam też trochę proporcje masła. Ciasto wygląda świetnie. Gorąco polecam.
2 i 3/4 szklanki mąki
1/4 szklanki cukru
saszetka drożdży (7g)
około 60 g roztopionego masła
2 jajka
pół łyżeczki soli
1/3 szklanki mleka
1/4 szklanki wody
cukier waniliowy lub esencja
Do miski wsypać 2 szklanki mąki, cukier, drożdże, sól. W rondelku rozpuścić masło, dolać mleko i wodę, przestudzić. Płynne składniki wlać do suchych i wymieszać za pomocą miksera. Dodać jajka i resztę mąki. Gdy składniki się połączą, a ciasto nie będzie przywierało do brzegów miski, przykryć ścierką lub folią i odstawić w ciepłe miejsce na około godzinę. Ciasto powinno urosnąć.
Cynamon, kardamon i cukier wymieszać w misce, rozpuścić masło. Ciasto rozwałkować (najlepiej jeśli będzie miało prostokątny kształt). Posmarować roztopionym masłem i posypać mieszanką. Pociąć na paski, nałożyć je na siebie i przeciąć na 6 części. Prostokątną formę* wyłożyć papierem, ułożyć części ciasta warstwami do góry. Piec w 180 stopniach przez 35 minut.
*moja forma miała około 30 cm długości i 12 szerokości
:) Cudne zdjęcia!
OdpowiedzUsuńUwierzysz że właśnie go piekę?! Tez z przepisu Joy... :) To się nazywa telepatia!
Pozdrawiam serdecznie!
cos pieknego i zapewne pyszne....przepis zachowuję :-)
OdpowiedzUsuńcudownie wyglada u Ciebie po prostu!!! az pachnie cynamonem przez ekran monitora....
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Jakie cudo!!! :) Aż mi ślinka pociekła! Kocham wszystko co z cynamonem :)
OdpowiedzUsuńŚliczny:) i taki apetyczny, na pewno wypróbuję
OdpowiedzUsuńMmm, cynamonowe, puszyste marzenie :)
OdpowiedzUsuńNie ważne czy nazwiemy to chlebkiem czy ciastem, rozkosz cynamonowa jest jedna :))
OdpowiedzUsuńWygląda wspaniale!:) Taki pomarszczony! Musi smakować świetnie.
OdpowiedzUsuńOd jakiegoś czasu zbieram się do przygotowania tego ciasta i cały czas nie mogę znaleźc wolnej chwili... A wygląda rewelacyjnie i pewnie tak samo smakuje =]
OdpowiedzUsuńwygląda wspaniale! do tego cynamonowe, niebo!
OdpowiedzUsuńGenialny! I z cynamonem! Baaardzo do mnie przemawia :)
OdpowiedzUsuńprześliczne jest.
OdpowiedzUsuńjestem zauroczona! tak pięknie go zaprezentowałaś, że w wolnej chwili po prostu muszę zrobić ten chlebek :)
OdpowiedzUsuńwidziałam ten chlebek juz na kilku blogach i z każdą kolejną odsłoną zakochuję sie w nim coraz bardziej:) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńUwielbiam! Zdjecia powalajace, na ich widok moje slinianki zaczely pracowac jak szalone :)
OdpowiedzUsuńMam ten przepis w folderze do zrobienia, jakos ostatnio mialam sie zabrac, ale sil mi zabraklo. Efekt wyglada super:))
OdpowiedzUsuńJakiś obłęd!! taka drożdżówka do odrywania z cynamonem to musi być mistrzostwo ;) To na pewno jest mistrzostwo!! :D Pozdrawiam :**
OdpowiedzUsuńMmmm uwielbiam! Robiłam jakiś czas temu i pamiętam jak trudno było się od niego oderwać :) Nieziemski smak! A ten zapach...obłęd!
OdpowiedzUsuńWygląda jak Shar Pei medalista :))
OdpowiedzUsuńCUDNY! Pozdrawiam
wspaniały, o takim wypieku jeszcze mi się nie śniło ;)
OdpowiedzUsuńWygląda rewelacyjnie:) rzeczywiście nazwanie go chlebem może być trochę mylące, choć ja zdecydowanie chętniej jadłabym kanapkę na bazie takiego pieczywa, niż tego tradycyjnego. No i wydaje się być idealny na nadchodzące jesienne dni. Przepyszności! :)
OdpowiedzUsuńZrobiłam własnie to ciasto i kurcze.. czy napewno proporcje są dobre? mi po"urośnięciu" ciasto uciekało spływając ze stołu.. dosypałam około 2/3 szklanki mąki i się posłusznie pozwoliło rozwałkować...
OdpowiedzUsuńDott, ja robiłam właśnie z takich proporcji (wg oryginalnego przepisu). Dałam tylko mniej masła do nadzienia.
OdpowiedzUsuńzrobiłam drugi raz... mniej masła do nadzienia praktycznie wcale tyle żeby się cukier przykleił.. od linijki odmierzone proporcje.. wyszła klucha nie ciasto...
OdpowiedzUsuńpodejdę do sprawy 3ci raz - tym razem znalazlam przepis "wagowy" a nie szklankowy [nie lubię wagowych.. ale co tam] i zobaczę.
jak by co - zawsze pozostaje mi muffinka na pocieszenie :)
Chleb wyszedł pyszny - dzisiaj drugie podejscie i tylko 1 pytanie niedoczytałam wcześniej cukru waniliowego - w którym momencie go dodac?
OdpowiedzUsuńNatalia