Chow mein w wolnym tłumaczeniu znaczy tyle co "smażony makaron". Odmian tego dania jest wiele, jednak wspomniany makaron oraz warzywa to podstawa. W moim użyłam mięsa, jednak spokojnie możecie je zastąpić owocami morza, rybą lub tofu, zależnie od Waszych preferencji.
Marynata:
3 łyżki sosu sojowego
3 łyżki oleju sezamowego
łyżka sosu chili
2 łyżki sosu hoi sin
łyżka wina ryżowego lub wytrawnego sherry
ząbek czosnku
kawałek świeżego imbiru
s&p
pół kg polędwicy wieprzowej
czerwona i żółta papryka
mrożony groszek
groszek cukrowy
marchewka
chiński makaron
3 łyżki sosu sojowego
3 łyżki oleju sezamowego
łyżka sosu chili
2 łyżki sosu hoi sin
łyżka wina ryżowego lub wytrawnego sherry
ząbek czosnku
kawałek świeżego imbiru
s&p
pół kg polędwicy wieprzowej
czerwona i żółta papryka
mrożony groszek
groszek cukrowy
marchewka
chiński makaron
Czosnek i imbir drobno posiekać. Połączyć z pozostałymi składnikami marynaty. Mięso pokroić w paski, dodać do marynaty i zostawić na godzinę. Warzywa pokroić. Makaron ugotować według instrukcji na opakowaniu. Rozgrzać patelnię lub wok, wrzucić mięso, chwilę podsmażyć, dodać warzywa i na końcu makaron. Całość dokładnie wymieszać.
Ja też wczoraj robiłam smażony makaron ryżowy, ale z tego co miałam w domu pod ręką - tzn. z kurczakiem (Już wkrótce na moim blogu). To bardzo uniwersalne danie...tak jak piszesz..można dodać tego co się chcę...byle był makaron i sos sojowy ;) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńA ja do tej pory jadłam makaron smażony (bardzo często!) tylko w chińskich knajpach ;) Mam swojego sprawdzonego w Warszawie! Koniecznie muszę zrobić w domu z Twojego przepisu ;) Uściski!
OdpowiedzUsuńPiękne, zaczarowane chow mein! :) Mam ochotę zjeść te kolory :) Dawno nie jadłam tego dania :)
OdpowiedzUsuńRzeczywiście, te żywe kolory są piękne. Z chęcią zjadłabym Twoje chow mein. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńIza
jakie kolorowe danie!
OdpowiedzUsuńwspaniałe.
Ileż kolorów i smaków! Uwielbiam taki stir-fry z makaronem :)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię azjatycką kuchnię! Wnioskując po przepisie i zdjęciach, Twoje chow mein na pewno by mi smakowało!
OdpowiedzUsuń