Jeśli należycie do osób, które za pikantną kuchnią nie przepadają to dzisiejszy post prawdopodobnie nie jest dla Was. Prawdziwe chili con carne powinno być przede wszystkim ostre, im ostrzejsze tym lepsze (oczywiście w granicach rozsądku - skoro zaglądacie na tego bloga to z pewnością chcielibyście by Wasze kubeczki smakowe pozostały nadal sprawne). Chili smakuje najlepiej gdy przyrządzi się je dzień wcześniej. Można podawać z guacamole, ryżem, tortillą, krakersami, chlebem, etc. Wołowinę w kawałku można zastąpić mielonym mięsem.
pół kg mięsa wołowego
2 puszki pomidorów
czerwona papryka
cebula czerwona
marchewka
ząbek czosnku
2 świeże papryczki chili
pół łyżeczki chili w proszku
pół łyżeczki mielonego kminku
łyżeczka cynamonu
puszka czerwonej fasoli
świeża kolendra (opcjonalnie)
s&p
2 puszki pomidorów
czerwona papryka
cebula czerwona
marchewka
ząbek czosnku
2 świeże papryczki chili
pół łyżeczki chili w proszku
pół łyżeczki mielonego kminku
łyżeczka cynamonu
puszka czerwonej fasoli
świeża kolendra (opcjonalnie)
s&p
Wołowinę pokroić w kostkę. W garnku o grubym dnie rozgrzać oliwę i wrzucić mięso. Posiekać czosnek i cebulę, dodać do mięsa. Smażyć przez pół godziny. Wrzucić pokrojone papryki i marchew, doprawić kminkiem, solą, pieprzem i cynamonem. Dodać pomidory i gotować około 1,5 godziny lub do momentu aż mięso będzie miękkie. Na 20 minut przed końcem dodać osączoną z zalewy fasolę.Posypać posiekaną kolendrą po wierzchu.
jak pikantnie to ja poproszę;) mój Połówek uwielbia takie smaki, choć mam ostatnio wrażenie że już żadna ostra papryczka nie wywoła na nim wrażenia. chyba pora najwyższa bym ograniczyła pikantne przyprawy w kuchni i zrobiła mu mały detoks;)
OdpowiedzUsuńMm, wygląda pięknie! Ja też bardzo lubię ostre. Podawanie z krakersami to świetny pomysł! Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńMagda
Chili con carne im bardziej pali w usta tym jest lepsze :D Uwielbiam je i żałuję, że reszta mojej rodziny nie podziela mojego nim zachwytu.
OdpowiedzUsuńFajny pomysł z tymi krakersami, że nie wspomnę o tym że te które przedstawione są na zdjęciu należą do moich ulubionych :D
Ja też uwielbiam ostre dania, takie jak chili con carne...takie co zieją ogniem w szczególności, gdy sa gorrrące! Czasami nawet się zapominam, dodaje za dużo papryczki i nie pomyślę, że nie wszyscy muszą lubić to co ja :)
OdpowiedzUsuńjak na ostro, to ja wpadam! :)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię takie pikantne dania, więc Twoje red hot chili con carne chętnie bym spróbowała:)
OdpowiedzUsuńChili con carne musi być ostre, Twoje wygląda bardzo apetycznie :)
OdpowiedzUsuńniesamowite zdjęcie!rozgrzewa tak samo, jak zapewne samo chili;-)
OdpowiedzUsuńUwielbiam meksykańską kuchnię, a chilli con carne to mój faworyt. Także robię, chociaż mniej złożone. Uwielbiam!
OdpowiedzUsuńSkoro mówisz, że chilli con carne i że bardzo pikantne, to w sam raz dla mnie:) Uwielbiam ostre potrawy, a do tego zdjęcie takie apetyczne...:)
OdpowiedzUsuńlubimy osssstro!I Twoje zdjęcia też lubimy! :)
OdpowiedzUsuń