Jeśli ktoś wyjątkowo uważnie śledzi mojego bloga, to na pewno już dobrze wie jakim uczuciem darzę mleko kokosowe. Każde danie, które je zawiera ma u mnie duże powodzenie! Dzisiaj mleko kokosowe powraca, a razem z nim powracają zupy, które z jakiegoś powodu były w ostatnich miesiącach na Love Affair on a Plate zupełnie nieobecne. Czas na aromatyczną tajską zupę z kurczakiem. Dodałam do niej makaron chiński, ale można użyć jakiegokolwiek innego, lub w ogóle pominąć makaron (jednak z nim zupa jest bardziej treściwa).
pierś z kurczaka
około 5 łyżek soku z limonki
4 liście limonki kaffirpuszka mleka kokosowego
pół litra bulionu z kurczaka
3-4 pieczarki
papryczka chiliłyżka sosu rybnego
łyżeczka galangalu
kawałek imbiru (około 2 cm)
liście kolendry
makaron
sólMleko i bulion wlać do garnka, dodać liście limonki, galangal i imbir, doprowadzić do wrzenia i gotować około 10 minut. Pokroić kurczaka i pieczarki, dodać do zupy. Gotować do momentu aż mięso stanie się miękkie (około 5-7 minut), dodać sok z limonki, sos rybny i pokrojoną papryczkę, doprawić solą i posypać listkami kolendry. Makaron ugotować wg instrukcji na opakowaniu i podawać z zupą.
Bardzo fajna i aromatyczna zupka. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńOjej, jakie pyszności :) Lubię Twoje azjatyckie przepisy! Pomysł na zupę bardzo ciekawy. Zapewne liście limonki nadają jej świeżości i letniego orzeźwienia. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńlubię zupki kokosowe, pięknie się prezentują te listki kaffiru:)) w ogóle cudowne fotki!:)
OdpowiedzUsuńTajska kuchnia jest rewelacyjna:) Bardzo podoba mi się taka kompozycja :)
OdpowiedzUsuńBardzo fajne danie i bardzo fajna łyżeczka:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Chciałabym bardzo takiej spróbować, ale do sosu rybnego, liści limonki kaffir i galangalu niestety nie mam dostępu... Btw, co to jest to ostatnie co wymieniłam? :)
OdpowiedzUsuńSwietna zupka i pieknie zaaranzowana! :)
OdpowiedzUsuńMusiała być pyszna, fantastycznie wygląda :D
OdpowiedzUsuńPiękne zdjęcia i piękna zupka, przepysznie:)
OdpowiedzUsuńcudnie wygląda Twoja zupka:) Też lubię mleko kokosowe i tajskie klimaty:)
OdpowiedzUsuńUwielbiam. Tylko jakos nie zdarzylo mi sie nigdy zrobic z makaronem.
OdpowiedzUsuńTwoje zdjęcia to dzieło sztuki, i nigdy nie robiłam i nie jadłam. Okazuje się, że jednak jestem kulinarnie zacofana, a wcale tak nie myślałam kiedyś.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Monika
www.bentopopolsku.blogspot.com
www.efektnimbu.blogspot.com
wygląda obłędnie! :)
OdpowiedzUsuńŚwietna zupa i pięknie podana!
OdpowiedzUsuńKikimora - galangal to przyprawa, podobna w smaku do imbiru.
OdpowiedzUsuńLiście limonki kaffir to moje ostatnie odkrycie, są dostępne liofilizowane w hipermarketach. Wrzucam je do curry i czuję różnicę :)
OdpowiedzUsuńzałożę się , że smakuje bosko
OdpowiedzUsuńUwielbiam takie zupki, w przyszłym tygodniu muszę sobie taką zrobić :)
OdpowiedzUsuńJa się już tak długo zanoszę na tę zupę i zawsze mi umyka :/ Ale nie tym razem - spisuję przepis i zrobię :)
OdpowiedzUsuńswietny przepis smak idealny :) za kazdym razem gdy ja smakuje przypomina mi piekne chwile w Thailandi :)
OdpowiedzUsuńdziekuje