W ostatnim poście wspomniałam o pierwszej dyni, którą kupiłam w tym roku. Dziś zrobiłam z niej zupę! Dynia została najpierw upieczona, dlatego zupa ma głębszy, bardziej intensywny smak. Postanowiłam dodać do niej pesto i ten pomysł okazał się bardzo trafiony. Orzechy laskowe głównie różnicują konsystencję - dodałam je żeby coś "chrupało", ale pasują do jej smaku doskonale.
Przy okazji: w mojej kuchni czekają już kolejne dynie (hokkaido), z których deser pojawi się tu niedługo!
Przy okazji: w mojej kuchni czekają już kolejne dynie (hokkaido), z których deser pojawi się tu niedługo!
1 marchewka
2 średniej wielkości pomidory
1 nieduża czerwona cebula
ząbek czosnku
1 litr bulionu warzywnego
100 ml śmietany kremówki
szczypta imbiru i papryki w proszku
sól
Pesto:
pęczek bazylii
1/4 szklanki oliwy
garść orzechów laskowych
garść parmezanu
Dynie pokroić, usunąć włókna z wnętrza i pestki, obrać ze skóry. Wrzucić na blachę do pieczenia, dodać pokrojoną marchew. Wlać oliwę, posypać solą. Piec przez 10 minut w 180 stopniach, następnie wyjąć z piekarnika, zamieszać i dodać pokrojone pomidory. Piec jeszcze 10 minut.
W garnku rozgrzać oliwę, wrzucić pokrojoną cebulę i czosnek. Po około 5 minutach wlać bulion i wrzucić upieczone warzywa. Zagotować, zmiksować i doprawić przyprawami. Wlać śmietanę.
Składniki na pesto zmiksować. Polać po wierzchu przed podaniem i posypać orzechami.
smakowity kolor, uwielbiam dyniowe dania:)
OdpowiedzUsuńIntrygujaca, no i z orzechami, a orzechy w wytrawnych daniach to ja bardzo lubie. I zdjecia piekne.
OdpowiedzUsuńpiękna i smakowita ;)
OdpowiedzUsuńśliczne zdjęcia!
OdpowiedzUsuńPiękna dynia, cudna zupa i talerzyk:)
OdpowiedzUsuńSuper kolor, wygląda bardzo zachęcająco:)) A czy czerwone pesto z suszonych pomidorów też pasowałoby do takiej zupy?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
Magda
Myślę, że to bardzo dobry pomysł :)
OdpowiedzUsuń