Ostatnio spędziłam bardzo miłe 4 dni w Berlinie, gdzie oprócz zobaczenia świetnego koncertu Mayera Hawthorne'a, trochę pozwiedzałam i oczywiście spróbowałam różnych niemieckich potraw. Wursty, currywursty, turkpizze, itd były wszystkie smaczne, ale dzisiejszy przepis nie będzie miał z nimi nic wspólnego.
Lava cake to, dla niewtajemniczonych, ciastka/ciasto z płynnym nadzieniem. Moje jest mocno czekoladowe i bardzo dobrze komponuje się smakowo z odrobiną soli na wierzchu.300 g czekolady gorzkiej lub deserowej
30 g mąki
4 jajka
aromat waniliowy
120 g cukru
50 g masła
fleur de selCzekoladę rozpuścić w kąpieli wodnej lub w garnku z grubym dnem. W międzyczasie utrzeć masło z cukrem, dodać jajka, aromat, mąkę i wystudzoną czekoladę. Masę wlać do małych foremek ( wcześniej wysmarowanych masłem) i piec w 200 stopniach przez 15 minut. Posypać po wierzchu solą.
Zazdraszczamy i Berlina i ciastka, mniam!
OdpowiedzUsuńPyszna propozycja, miło popatrzeć na fotorelację!
OdpowiedzUsuńPiękne zdjęcia! Pobytu w Berlinie zazdroszczę. jeszcze nigdy tam nie byłam, a chciałabym pojechać.
OdpowiedzUsuńCiacho wygląda przepysznie!
Pozdrowienia:)
Ciacho zachwyca mnie nawet bardziej, niż Berlin :))
OdpowiedzUsuńSama nie wiem, co podoba mi sie bardziej: ciacho czy Berlin :)
OdpowiedzUsuńLubię takie "płynące" ciastka! Berlin na Twoich zdjęciach wygląda bardzo kusząco!:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
M
Wiosna przyszła, bo wszyscy blogowicze podróżują po całej Europie :] Lava cake mam w planach, bardzo podoba mi się koncepcja płynnego gorącego środka w czekoladowym cieście. Koniecznie trzeba wypróbować.
OdpowiedzUsuńW Berlinie nigdy nie byłam, z niemieckich miast jedynie w Chemnic, ale to takie opustoszałe miasto... Berlin przy nim musi być pełen życia :D
cudny talerzyk . uwielbiam lava cake
OdpowiedzUsuńHej Pat! No w końcu ujrzałam Cię dziś w Charlotte. Chciałam pomachac, Ale byłaś mocno zajęta :) może następnym razem uda sue nawiązać bliższy kontakt. Kanapka z chevre właśnie unika mi podróż do domu na święta. Wesołych życzę!
OdpowiedzUsuńjaki piękny talerzyk i obrazki kolorowe!
OdpowiedzUsuńpięknych
Świąt
posypanych cukrem pudrem
Monika! Następnym razem mnie zawołaj:) Fajnie będzie się w końcu poznać. Wesołych świąt!
OdpowiedzUsuńA talerzyk kupiłam w Berlinie. http://www.pipstudio.com/en/
Własnie miałam pytać czy talerzyk jest z PIP Studio :) Czy oni w Berlinie mają stacjonarny sklep?
OdpowiedzUsuńTak, mają. W dzielnicy Kreuzberg, dokładnego adresu niestety nie pamiętam.
OdpowiedzUsuńdzięki będę szukać :)
Usuń