Jeśli w
nowym roku postanowiliście zgubić trochę świątecznych kilogramów, to proponuję
odłożyć te plany jeszcze o kilka dni. Po spróbowaniu tych bułeczek, nie
będziecie chcieli się od nich oderwać! Delikatne ciasto wygląda zachęcająco,
ale najlepsze jest to, co znajduje się w środku - pyszny mięsny farsz z sosem sojowym, ostrygowym, marchewką, czosnkiem i miodem.
Smacznego!
Ciasto:
saszetka drożdży (7 g)
500 g mąki
310 ml ciepłej wody
3 łyżki cukru
2 łyżki oleju arachidowego
Farsz:
200 g polędwicy wieprzowej
ząbek czosnku
2 łyżki sosu sojowego ciemnego
łyżka sosu ostrygowego
łyżka sosu hoi sin
łyżeczka miodu
1/2 łyżeczki sproszkowanego chili
1/2 łyżeczki sproszkowanego imbiru
sól
marchewka
2 szalotki
szczypiorek
olej arachidowy do smażenia
Do miski wrzucić suche składniki na ciasto, wlać olej i połowę wody, zacząć wyrabiać rękami, dolewając co jakiś czas wodę. Ciasto powinno być jednolite i gładkie. Przykryć miskę z ciastem czystą ściereczką i odstawić w ciepłe miejsce na 1,5 godziny.
W międzyczasie przygotować nadzienie. Polędwice pokroić na cienkie kawałeczki, marchew obrać i posiekać w kostkę, szalotkę w piórka. Rozgrzać w woku olej, wrzucić mięso, wlać sos sojowy, ostrygowy i hoi sin, smażyć około 5 minut. Dodać resztę przypraw, czosnek, marchew, szalotki i miód. Przykryć i dusić jeszcze 5 minut. Zdjąć z ognia i odstawić.
Ciasto wyjąć na stolnicę, oprószyć mąką, zagnieść ponownie i podzielić na 15 części. Uformować z nich kulki i rozpłaszczyć. Na każdy placek nakładać około 2 łyżeczek farszu, zlepić brzegi i odstawić bułeczki na 15 minut do ponownego wyrośnięcia (przykryć ścierką żeby nie wyschły).
Na dno bambusowego koszyka włożyć papier do pieczenia, ułożyć pierwszą partię bułeczek. Zamknąć naczynie i gotować na dużym ogniu - parze przez 12-15 minut.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz