Dzisiejszy sernik, pochodzi z przepisu Nigelli Lawson. Jego konsystencja jest kremowa i delikatna. Jedyna zmiana, którą wprowadziłam w przepisie (i myślę, że wyszło mu to na dobre) to dodanie czekolady do herbatnikowego spodu. Sernik londyński jest naprawdę godny polecenia...
Spód:
150 g herbatników
75 g masła
2 łyżki kakao
25 g czekolady deserowej lub gorzkiej
Masa serowa:
600 g serków kremowych (np. philadelphia)
3 jajka
3 żółtka
150 g cukru pudru
wanilia lub cukier waniliowy
około 5 łyżek soku z cytryny
Polewa:
145 g kwaśnej śmietany
2 łyżki cukru pudru
2 łyżki soku z cytryny
wanilia
Herbatniki zmiksować w blenderze, dodać roztopione masło, czekoladę i kakao. Dokładnie wymieszać i przełożyć na spód formy (20cm). Włożyć do zamrażalnika. W międzyczasie za pomocą miksera utrzeć serki z jajkami, żółtkami, sokiem z cytryny i cukrem. Masę wylać na herbatnikowy spód i piec w kąpieli wodnej przez 50 minut w 180 stopniach. Przygotować polewę: śmietanę wymieszać z cukrem i sokiem, polać po wierzchu sernika i piec jeszcze 10-15 minut.
Idealny ;) Mam zamiar też go zrobić, ale nie wiem kiedy,bo tyle jest ciekawych przepisów, że nie nadążam ;)
OdpowiedzUsuń...no to przepadłam z kretesem ;-) ! Nie ma szans by się mu oprzeć ! :-)))
OdpowiedzUsuńWygląda cudownie :D
OdpowiedzUsuńna pewno wypróbuję przy okazji zbliżającej się wiosny;)
OdpowiedzUsuńwygląda po prostu idealnie.
OdpowiedzUsuńPiękne zdjęcia.
Pozdrowienia
Jest oszolamiajácy, myslé, ze to cos podobnego do nowojorskiego, wiéc stworzony dla mnie.
OdpowiedzUsuńUwielbiam kremowe serniki, a chyba moim ulubionym jest sernik nowojorski, ale nie mogę tak twierdzić póki nie zrobiłam London cheesecake :)
OdpowiedzUsuńPrzepiękne zdjęcia! Świetny blog i niesamowicie apetyczny sernik, typ moj ulubiony. Zamieniam sie w stałego czytelnika tego bloga!
OdpowiedzUsuńKrysia
http://codziszjemnasniadanie.tumblr.com
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńPat, ślicznie po prostu!
OdpowiedzUsuńJej, ten sernik wygląda tak puszyście i apetycznie, że aż ślinka cieknie:)) Pozdrawiam!:)
OdpowiedzUsuńWygląda pysznie,leciutko ,niebiańsko:)
OdpowiedzUsuńGenialne zdjęcia! Przepis też wspaniały :-)
OdpowiedzUsuńŚlicznie wygląda, tak apetycznie!
OdpowiedzUsuńTo moj drugi (po nowojorskim) ulubiony sernik - dawno nie robilam, patrze na twoj i cieknie mi slinka :)
OdpowiedzUsuńNo to nie pozostaje nic innego, jak odwiedzić w niedługim czasie Charlotte :)
OdpowiedzUsuńZ całą miłością do Nigelli, ale jej chyba by nie wyszło tak pięknie i estetycznie podane ciacho :)) BOSKIE!!! :D
OdpowiedzUsuńZapraszam do włączenia się w czekoladowy projekt, szczegóły u mnie na blogu :))
cudownie się prezentuje ten sernik - i jakie inspirujące zdjęcia:)))
OdpowiedzUsuńsernik - mimo, że Nigelli (eh, marna ze mnie Jej fanka) - boski! ja ostatnio również porwałam się na sernik... long time no see(rnik) ;)
OdpowiedzUsuńJej, pięknie wygląda! Biorę w ciemno!
OdpowiedzUsuń