Powered by Jasper Roberts - Blog

12/26/2011

Krem brulee z cynamonem i gałką muszkatołową









Bez przypraw korzennych nie ma Świąt. Wystarczyłoby pominąć je ze składu ciast, ciasteczek i innych deserów by samemu się o tym przekonać. W dzisiejszym przepisie owych przypraw nie brakuje, a dzięki palnikowi, który dostałam na Święta jest on też wyjątkowo łatwy do zrobienia:) Jeśli akurat nie macie takiego palnika nie trzeba wcale rozpaczać - piekarnik z opcją "grill" powinien sprawdzić się równie dobrze.

500 ml śmietany kremówki (36%)
 250 ml mleka
 8 żółtek
150 brązowego cukru
laska wanilii
laska cynamonu
pół łyżeczki gałki muszkatołowej
+ cukier do posypania po wierzchu

Mleko, śmietanę, cynamon i cukier podgrzać na małym ogniu, dodać ziarenka wanilii. Połączyć z roztrzepanymi żółtkami. Przelać do foremek żaroodpornych. Do większego żaroodpornego naczynia lub brytfanki wlać gorącą wodę i włożyć foremki. Piec w kąpieli wodnej przez godzinę w 120 stopniach. Przed podaniem posypać wierzch cukrem i przypalić.


15 komentarzy:

  1. pod pierwszym zdaniem podpisuję się rękami i nogami :)
    Krem brulee smakowicie wygląda, niestety brak palnika komplikuje jego przygotowanie..
    pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  2. Myślałam o czymś podobnym ostatnio ;) uwielbiam rozbijać tę skorupkę ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Maddie, Pat napisała, że można w piekarniku :)
    Szczerze, to jeszcze tego nie jadłam, chyba czas spróbować i porozbijać skorupkę.

    BTW, gdzie można dostać takie śliczne kokilki?
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Fajne te foremki i taki świąteczny krem ci wyszedł ;)) W piekarniku można, ale skorupka lepsza spod palnika jednak wychodzi...

    OdpowiedzUsuń
  5. Uwielbiam ten iście ameliowy moment rozbijanej skorupki. I gładką konsystencję, i korzenne aromaty.

    ps.Czy to kokilki z Duki? ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Tak, kokilki kupiłam w Duce :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Chciałam tyle razy robić krem brulee, ale nie robiłam ze względu na palnik. Ale nie pomyślałam o tym, aby użyć piekarnika z funkcją grillowania! Teraz to koniecznie muszę spróbować :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Zgadzam sie, dla mnie tez swieta pachna cynamonem, galka muszkatolowa i wanilia :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Świetny deser na święta,coś innego również w cenie;)
    pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  10. super wydanie cremu!!!! podoba mi sie :)

    OdpowiedzUsuń
  11. A ja marzę o takim palniku!!! :D

    OdpowiedzUsuń
  12. Ach, gdybymż ja miała palnik... Ale próbowałam też bez palnik, wyszło ale trzeba się było nakombinować i creme brulee nie wyglądało tak zjawiskowo jak powinno :] Przy czym jest to jeden z lepszych deserów jakie jadłam :D

    OdpowiedzUsuń
  13. Bardzo ładne te kokilki - widzę w nich wyrastające briosze :) (swoją drogą, gdzie kupić klasyczne takie małe foremki brioszkowe, gdzie). Nie wiem co robić z kąpielą wodną - ostatnio piekłam w niej brule przez ponad 2 godziny i dupa :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Moniko ja piekę kremy brulee dość często (np. w charlotte)i nigdy nie miałam kłopotu z kąpielą wodną. A nalewasz gorącą wodę czy zimną? Spróbuj we wrzątku. Co do foremek klasycznych to może jakiś internetowy sklep?

    OdpowiedzUsuń